Zamknij

Kewin Wiwatowski po przegranej walce nie składa broni (wywiad)

17:56, 08.12.2017 ŁP
Skomentuj

W ostatniej walce Kevina Wiwatowskiego zabrakło niewiele. Rywal był zdecydowanie cięższy i bardziej doświadczony. Mimo to zawodnik z Grudziądza nie odpuszcza i w przyszłym roku zapowiada kolejne starcia. O swoich planach opowiada w rozmowie z naszym portalem. 


Rywal był blisko 20 kg cięższy od Ciebie. Czy to zmieniło coś w Twoich przygotowaniach? Jak one wyglądały? 

Założenia było takie, żeby kontrolować dystans i nie podpalić się. Wiedzieliśmy, że przeciwnik jest bardzo doświadczonym zawodnikiem "bjj". Różnicę wagi doskonale odczułem podczas samej walki. 

Przegrałeś, ale po wpisach na portalach społecznościowych widać, że jesteś zadowolony z walki? 

Zgadza się! Razem stoczyliśmy wspaniałą walkę, którą ogłoszono jako starcie wieczoru. Nie jest mi wstyd po tej porażce. Rywalizowałem z facetem, który swoją przygodę z tym sportem rozpoczął 10 lat temu. Aktualnie ma czarny pas "bjj" i jest jednym z najlepszych bokserów w Polsce. Dla mnie to żadna ujma przegrać z kimś takim. Poza tym w życiu trzeba umieć ponosić porażki. 

Jakie elementy zadecydowały o Twojej porażce? 

W głównej mierze zadecydowały moje zapasy. Gdybym nie dał się przewrócić, to najprawdopodobniej dociągnąłbym wynik do końca. Istniała również szansa, że skończyłbym walkę przed czasem. Teraz trzeba wracać na matę i poprawić słabsze elementy. Są już terminy kolejnych walk. Przede mną ciężka praca. 

Dzisiaj, kilka dni po walce... uważasz, że mogłeś lepiej się do niej przygotować?

Myślę, że zawsze można dać z siebie jeszcze więcej. Mimo wszystko byłem naprawdę dobrze przygotowany do tego starcia, więc tym bardziej jestem zadowolony z przebiegu całej walki. 

Rok powoli dobiega końca. Jakbyś go podsumował? 

Ten rok był taki trochę ze zmiennym szczęściem. Ostatnie miesiące to bardzo pracowity okres. Przez 5 tygodni zdobyłem dwa złote medale Mistrzostw Polski w MMA i stoczyłem walkę, którą ogłoszono wydarzeniem wieczoru. Podsumowując - rok 2017 uważam za udany. Teraz czekam na kolejny, a w nim na pewno będzie się sporo działo. 

 

(ŁP)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%