MKS Grudziądz na pierwszy mecz w nowym roku wybrał się do Poznania, gdzie zmierzyć miał się z miejscowym WKS Grunwald. Po godzinie gry górą byli przedstawiciele "Wojskowych" 39:34.
Spotkanie od początku było dość atrakcyjne dla kibiców. Powód? Zarówno Grunwald, jak i MKS nie prezentowali wysokiej formy w obronie, więc w poszczególnych fragmentach meczu padało sporo bramek (łącznie zawodnicy obu drużyn strzelili ich aż 73).
W pierwszej połowie gra wyglądała na wyrównaną. Jeszcze na 5 minut przed końcem tej części spotkania MKS przegrywał tylko jedną bramką - 13:14. Od tego momentu szczypiorniści z Poznania rozpoczęli swój marsz po zwycięstwo. Do syreny wieszczącej koniec połowy rzucili jeszcze 5 trafień.
Po zmianie stron wyraźnie podłamani podopieczni trenera Sylwestra Ziółkowskiego tracili kolejne bramki. Wysokie prowadzenie gospodarzy pozwoliło na roszady w składzie.
- Kiedy w 48 minucie prowadziliśmy już 31:24, trener Rafał Walczak dokonywał wielu zmian, dając tym samym możliwość gry młodym zawodnikom, wychowankom klubu - komentował po spotkaniu kierownik sekcji Krzysztof Brzeziński.
Ostatecznie WKS Grunwald pokonał MKS Grudziądz 39:34.
Najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu z Poznania był Patryk Piechowiak, który grudziądzkiego bramkarza pokonał 7 razy. Z kolei w szeregach MKS-u najlepszym strzelcem okazał się Paweł Kruszewski - zaliczył 8 trafień.
Sytuacja MKS-u po tym spotkaniu nie uległa zmianie. Grudziądzanie z dorobkiem 9 oczek nadal zajmują 13 pozycję w ligowej tabeli.
Kolejnym rywalem podopiecznych trenera Sylwestra Ziółkowskiego będzie Warmia Energa Olsztyn.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz